Wstąpienie Rzeczpospolitej Polskiej do struktur Unii Europejskiej 1 maja 2004 r. było kamieniem milowym w dziejach naszej Ojczyzny. Akt o znaczeniu historycznym i cywilizacyjnym, który można z pełną świadomością jego doniosłości postawić w jednym szeregu wydarzeń, z których my, Polacy jesteśmy dumni: Unia Lubelska 1569 r., Konstytucja 3 Maja, 11 listopada 1918 r. czy 4 czerwca 1989 r. Dołączenie do Zjednoczonej Europy stanowiło ostatni krok w naszej, trwającej od czasów rozbiorów, trudnej i często bolesnej wędrówce ku wolności, demokracji i społeczeństwu obywatelskiemu.
Dziewiętnaście lat temu byliśmy pełni nadziei na radykalną zmianę, wyrwanie się z kręgu niemożności i stagnacji w niemal każdej dziedzinie życia naszego kraju, zapoczątkowanie autentycznego i niczym nie skrępowanego procesu powszechnej modernizacji. Mieliśmy pełną świadomość szansy na lepszą przyszłość dla Polski i Polaków, szansy, którą musimy wykorzystać, i która nigdy już może się nie powtórzyć.
Naszym nadziejom towarzyszył jednak niepokój, czy jesteśmy jako naród gotowi stawić czoło temu nadzwyczajnemu wyzwaniu, czy rzeczywistość, a zwłaszcza niska wydajność ówczesnej gospodarki, dotkliwie nie zweryfikuje ambitnych zamierzeń, czy wreszcie znajdziemy zrozumienie i akceptację dla naszych potrzeb i aspiracji w gronie państw i społeczeństw “starej” Unii.
Z perspektywy dziewiętnastu lat stwierdzam z pełną odpowiedzialnością i satysfakcją, że funkcjonowanie w strukturach Unii Europejskiej przyniosło Polsce stabilizację gospodarczą i polityczną. Nasz kraj modernizuje się i rozwija, dostęp do szeregu funduszy pozwala na realizację inwestycji budujących potencjał ekonomiczny i ułatwiających codzienne życie. Polacy stali się otwarci, kreatywni i mobilni, z pełną świadomością i sukcesem korzystający z możliwości, jakie oferuje Zjednoczona Europa, będą przecież jej pełnoprawnymi obywatelami.
Unia Europejska to my, to każda Polka i każdy Polak. Mamy równe prawa w kształtowaniu jej oblicza i wyznaczaniu kierunków rozwoju. Nasz los i nasza przyszłość leżą w naszych rękach.